Przy okazji pobytu w Warszawie zgłosiłam się jako wolontariuszka do Biura Prasowego VI Kongresu Kobiet (9-10 maja 2014). Okazało się, że jest to olbrzymie wydarzenie, a dzięki możliwości udziału w ośmiu sesjach przeżyłam gwałtowne poszerzenie własnych horyzontów i skokowy przyrost wiedzy. W dodatku pełne relacje mojego autorstwa mają szansę pojawienia się w pokongresowej publikacji. Tutaj zamieszczam 'zajawki':
Centrum Zielone, dyskusja panelowa pt. Kastrujmy bezdomność zwierząt.
Agnieszka Grzybek, przewodnicząca Partii Zieloni,
członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet oraz kandydatka do Europarlamentu,
otwierając panel zaznaczyła, że tematyka proekologiczna podczas kongresów
rozrasta się z roku na rok i teraz przyszła kolej na rozmowę poświęconą
sytuacji zwierząt w schroniskach, „gdyż jest ona dramatyczna, a ich los
okrutny”.
Według słów kulturoznawczyni Justyny
Włodarczyk statystyki wskazują, że większość osób zaangażowanych w ruch
animalistyczny, a także w aktywności budujące relacje ze zwierzętami, jak np.
dogoterapia czy jazda konna, to kobiety.
Nie było to zaskoczeniem dla publiczności, natomiast prawdziwym szokiem
okazał się fakt, że na bezdomności zwierząt można w Polsce zarobić setki tysięcy
złotych, wszystko w świetle prawa i w ramach ustawy o ochronie tych stworzeń.
Dokładne
dane na ten temat zebrała Marta Lichnerowicz, behawiorystka i biegła sądowa w
sprawach dotyczących zwierząt. Każda gmina w Polsce ma obowiązek odławiać bezdomne
zwierzęta, umieszczać je w schroniskach oraz płacić za ich utrzymanie – w
praktyce większość gmin zleca to zewnętrznym podmiotom. Tak więc w kraju działa
mnóstwo hycli, którzy potrafią za odłowienie jednego psa otrzymać kwotę od 500
do 10 000 zł, gdyż te same zwierzęta łapią w jednej gminie, następnie
wypuszczają i łapią w drugiej, a potem w trzeciej, i tak dalej… To nie jedyna możliwość zrobienia 'przekrętu' w tym temacie, więcej informacji znajduje się na stronie
Fundacji Karuna: http://www.fundacjakaruna.org/kastrujemy-bezdomnosc/
Beata Krupianik – sportsmenka i założycielka
tejże Fundacji również była obecna na Kongresie. "Kastracja, żeby była skuteczna, musi być całkowicie bezpłatna" –
podkreśliła. Zaznaczyła, że te pieniądze są w budżecie, wszak ok.
100 mln zł rocznie jest wydawane na pseudoochronę zwierząt. Tylko że 70% trafia
do hycla, który przewiezie zwierzę z punktu A do punktu B, 30% na kastrację czy
utrzymanie w schronisku, a na edukację nic. A wystarczyłoby, żeby każde polskie
dziecko raz w roku miało obowiązkową wizytę w schronisku, to na pewno
zwiększyłoby ich odpowiedzialność wobec domowych pupilów.
W pełni poparła to zdanie Dorota Sumińska – dziennikarka, pisarka, lekarka
weterynarii. "W Polsce stało się tak, że zwierzęta bezdomne są materiałem do
zbijania złotych interesów, zbijają je niestety też kobiety. Jeśli nie wezmą
tego w swoje ręce odpowiedzialne panie, które pełnią władze w samorządach, to
sytuacja się nie zmieni, a jedynym skutecznym rozwiązaniem jest kastracja i sterylizacja. Nie trzeba się bać kastracji.”
Pani Dorota razem z trzema znanymi polskimi aktorkami wystąpiła w spocie reklamy społecznej Fundacji Karuna:
Optymistyczny akcent pojawił się pod koniec panelu, dzięki wystąpieniu Agnieszki Pawlus ze
Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich w Dzierżoniowie. Członkinie tej organizacji systematycznie, pukając do drzwi każdego domu i rozmawiając z
rolnikami, wioska po wiosce, przekonują ich do sterylizacji i kastracji psów. Kiedy wyliczono, że
liczba szczeniąt dostarczanych do schroniska gminnego zmniejszyła się dzięki
temu o 90%, zaczęły współpracować z nimi władze samorządowe. Okazało się, że
gminie się to po prostu bardzo opłaca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz